Kwieceń plecień bo przeplata- trochę zimy, trochę lata. Zgadzam się w pełni. Pogoda w kratkę. Jednego dnia wychodzę ubrana w trzy warstwy i jest o.k. Innego wracam i połowa ludzi w krótkich spodenkach. Taki urok wiosny! Teraz jest troszkę chłodniej znów, ale słońca nie brakuje.
Tak jak ostatnio pisałam, miesiąc zmian. Wyprowadzka- mieszka się bardzo fajnie, tylko gołębie lubią nasz dom. Oo, i dziś jeden złożył jajo na naszym balkonie. Nie mam fioła na punkcie zwierząt, a już zwłaszcza na punkcie owych ptaków, które nauczyły się, podobnie jak wielu współczesnych ludzi, wygodnego życia bez próby starań. Nie przepadam także za szczurami, myszami, wiewiórkami, lisami ( chociaż te w sumie są urocze). Jest ich dużo w mieście i szkodzą. I także no po prostu nie lubię ich sposoby bycia.

Kończę dietę. Co prawda wciąż mi zabrakło 2 kg to upragnionej wagi. Ale ponieważ jest ona od dawna prawidłowa, BMI w normie, wyglądam dobrze, na diecie byłam od lipca zaszłego roku ( łącznie z ok. 1- mies. przerwą) i powiem szczerze, że już chcę dodać lekko kcal i urozmaicić nieco menu- przestałam. Póki co nawyki zostały, pilnuję się dość i fajnie. Teraz wolę postawić na ruch i przywiązywanie wagi do tego, co jem oraz unikania gotowców i sklepowych słodyczy. Planuję wiele rzeczy piec/ robić sama. Dlatego też wkrótce planuję skorzystać z przepisów na zdrowe desery z kaszy jaglanej ze strony simplife. Chociaż sama mega fanką tej kaszy nie jestem, ale desery wyglądają bardzo zachęcająco. Polecam bloga swoją drogą-ciekawe posty, joga, weganizm, fajne przepisy i ładna szata graficzna.
Idą święta. Nie planuję ich jakoś szczególnie obchodzić, bo raczej tego nie robię. Ale znów- jest to dobra okazja do spotkań, ugotowania czegoś dobrego, napicia się kieliszka wina i przyozdobienia mieszkania pięknymi kolorami i wiosennymi kwiatami. Za tydzień będę robiła ciasto i dwa, trzy zdrowe dania.
Aktualnie czytam Fitness Umysłu ze Skalską i podoba mi się. Szybko i przyjemnie się czyta. Do ulubionych czasopism dołączył magazyn Sens. Jednak lubię tę psychologię. W sumie to chyba jedyna tematyka, po którą sięgam tak często. Poza tym przyznam się szczerze, jestem trochę w tyle z czytaniem. Jakoś ciężko mi się porządnie zabrać za to, ale próbuję.
Postanowiłam też sobie robić poranną rozgrzewkę. To znaczy wstawać 10-15 minut wcześniej niż zwykle i ćwiczyć. Brzuszki, mostek, przysiady, pompki itp. Rezultat taki, że już nie czuję się senna, jest mi ciepło i humor jednak się trochę od lekkiego skoku endorfin poprawia. Postaram się tę czynność zrobić moim nowym nawykiem. Podobno ten nawyk plus spacery w tygodniu z powodzeniem zastępują karnet do siłowni, tak mówił jeden lekarz. Jestem za!
Czeka mnie kulturalny tydzień. W sobotę idziemy do teatru na polską sztukę. Z pewnością zamieszczę recenzję z tej wizyty. Przed świętami czeka mnie też koncert chóru, w którego składzie jest jedna z naszych byłych pracownic. W ładnym, eleganckim kościele. Zobaczymy, czy mi się spodoba.
Na koniec. A poniżej, przerobiłam wieszak na drzwi na wieszak na biżuterię. Nie mogłam znaleźć odpowiedniego na swoje przedmioty- albo za krótkie albo za małe. A tutaj mam idealny.

Golebie jajka na balkonie bardzo mi sie kojarza z dziecinstwem. Ja sie tym jaralam, a moje babcia je przeganiala.
PolubieniePolubienie
Też lubiłam gołąbki i inne zwierzątka. Teraz uważam, że szkodzą ;-).
PolubieniePolubienie